Przejdź do treści
dużo więcej niż tylko nieśmiałość
seb_ra@canva.com

Jak pokonać fobię społeczną

Klaus Bernhardt


Klaus Bernhardta

Klaus Bernhardt

Klaus Bernhardta

Jest dobra wiadomość: osoby z fobią społeczną nie są już bezradne wobec swoich lęków. Od dobrych 6 lat istnieje terapia, dzięki której można coraz bardziej redukować lęk społeczny, nawet bez konfrontacji i bez leków. Co to jest i co mogą zrobić osoby z zaburzeniami lęku społecznego, aby pierwsze sukcesy pojawiły się jak najszybciej – o tym właśnie jest ten artykuł na blogu Instytutu Nowoczesnej Psychoterapii w Berlinie.

Zaburzenia lęku społecznego: Często niedoceniane zaburzenie lękowe

Zaburzenie lęku społecznego, znane również jako fobia społeczna, jest prawdopodobnie jednym z najbardziej niedocenianych zaburzeń lękowych na świecie. Około 13 procent wszystkich ludzi cierpi na nią w pewnym momencie swojego życia. Dotyka ona około 9 procent wszystkich kobiet i około 7 procent wszystkich mężczyzn. W samej Polsce mówimy o prawie 5 mln osób, z których część cierpi latami, bo nie wie, że od dawna istnieje terapia, która może im pomóc szybko i nawet bez leków. 

Osoby cierpiące na lęk społeczny nie są „po prostu nieśmiałe”. Wyjście do restauracji, uczestniczenie w przyjęciach czy przypadkowe spotkanie na ulicy to dla osób cierpiących na tę chorobę istna tortura. Dzieje się tak dlatego, że strach przed nagłym znalezieniem się w centrum uwagi lub, co gorsza, przed kompromitacją jest niezwykle silny. Fobicy społeczni reagują wtedy takimi objawami, jak rumienienie się, drżenie, pocenie się lub kołatanie serca. A te objawy fizyczne nasilają się tym bardziej, im większe są obawy, że inni ludzie mogą zauważyć te oznaki i negatywnie je ocenić. W ten sposób powstaje błędne koło lęku, które wyzwala jeszcze więcej objawów lękowych. Należą do nich zahamowania w mówieniu, trudności w przełykaniu, nudności, skurcze i zawroty głowy. W końcu pojawia się panika, że dana osoba może stracić kontrolę nad sytuacją lub nawet zemdleć.

nie tylko cierpi poczucie własnej wartości
blhowe@canva.com

Lęk społeczny prowadzi do izolacji społecznej

Ponieważ objawy fobii społecznej mogą być niezwykle stresujące, zrozumiałe jest, że osoby dotknięte tą chorobą chcą się przed nią chronić. Dlatego osoby cierpiące na silną fobię społeczną w miarę możliwości wycofują się z życia społecznego. Jednak wysoki poziom cierpienia, jakiego doświadczają fobicy społeczni, często pozostaje niezauważony. W oczach osób postronnych są oni postrzegani jako samotnicy lub introwertycy. W rzeczywistości jednak osoby dotknięte tą chorobą przeklinają ją i zazwyczaj pragną jedynie tego, by móc bez obaw uczestniczyć w życiu społecznym. W końcu nie tylko poczucie własnej wartości cierpi z powodu izolacji społecznej.

Ważne:

Im dłużej ludzie zmagają się z fobią społeczną, tym większe jest ryzyko wystąpienia innych zaburzeń wtórnych, takich jak depresja czy uzależnienia.

Dlatego ważne jest, aby jak najszybciej coś zrobić z tym zaburzeniem lękowym. Na szczęście istnieją dziś metody, dzięki którym nawet wieloletni fobicy społeczni mogą stosunkowo szybko pokonać swoje zaburzenie lękowe. Jakie są to metody i bez jakich środków terapeutycznych lepiej się obejść, dowiesz się w następnym akapicie.

Zaburzenia lęku społecznego: Terapia ekspozycyjna i leki psychotropowe rzadko pomagają

Dlatego ważne jest, aby jak najszybciej coś zrobić z tym zaburzeniem lękowym. Na szczęście istnieją dziś metody, dzięki którym nawet wieloletni fobicy społeczni mogą stosunkowo szybko pokonać swoje zaburzenie lękowe. Jakie są to metody i bez jakich środków terapeutycznych lepiej się obejść, dowiesz się w następnym akapicie.

Prawdą jest, że fobię społeczną można pokonać na wczesnym etapie poprzez konfrontację z lękiem. Jednak im dłużej osoba cierpiąca na tę przypadłość jest chora, tym rzadziej terapia ekspozycyjna prowadzi do pożądanego sukcesu. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przypadku leczenia fobii społecznej za pomocą leków.

Łaska czy raczej przekleństwo
Prostock-studio@envato-elements

Leki na fobię społeczną: niewielka pomoc, ale wiele skutków ubocznych

Być może myślisz sobie teraz: Nie ma żadnej pomocy, to niemożliwe! Niestety, w społeczeństwie nadal pokutuje teoria, że zaburzenia lękowe i depresja są spowodowane jedynie brakiem równowagi chemicznej w mózgu. Konkretnie chodzi tu o rzekomy brak neuroprzekaźników: serotoniny i noradrenaliny. Za pomocą leków przeciwdepresyjnych (tzw. SSRI i SNRI) poziom tych dwóch neuroprzekaźników ma być sztucznie zwiększany.

SSRI to skrót od Selective Serotonin Reuptake Inhibitors (selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny), a SNRI – Serotonin-Norepinephrine Reuptake Inhibitors (inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny i noradrenaliny). Głupio, że te leki mogą powodować wiele nieprzyjemnych skutków ubocznych, ale niestety prawie nie pomagają lepiej niż placebo. Wiadomo o tym od 2018 r. i można o tym przeczytać np. w poniższym artykule Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego.

Ściśle rzecz biorąc, nadal nie wiadomo z całą pewnością, czy leki przeciwdepresyjne przynoszą więcej szkody niż pożytku i jak duże jest ryzyko uzależnienia. W tym względzie opieramy się na świadectwach naszych pacjentów, z których setki przeszły już przez istne piekło odstawienia leku podczas próby odstawienia antydepresantów.

Wiele z czasami poważnych działań niepożądanych, które rzekomo występują głównie na początku leczenia, powraca z pełną siłą po zaprzestaniu przyjmowania leku. Często występujące działania niepożądane to: zawroty głowy, ból głowy, nudności, biegunka oraz (w zależności od substancji czynnej) wewnętrzny niepokój lub skrajne zmęczenie. Szczególnie często występują również zaburzenia funkcji seksualnych.

Warto wiedzieć:

Według najnowszych badań, 59% wszystkich pacjentów przyjmujących leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI cierpi na zaburzenia funkcji seksualnych. Według wielu pacjentów problemy te często utrzymują się przez wiele lat po zaprzestaniu przyjmowania leku.

Leki uspokajające: skrajnie uzależniający potencjał benzodiazepi

Podczas gdy eksperci wciąż spierają się o potencjał uzależnienia od leków przeciwdepresyjnych, sytuacja z silnymi lekami uspokajającymi (benzodiazepinami) jest całkowicie jasna. Leki te, przyjmowane codziennie, prowadzą do uzależnienia fizycznego już po 14 dniach.

Mimo że silne leki uspokajające wydają się czasem jedynym rozwiązaniem dla osób cierpiących na fobię społeczną, pozwalającym im przynajmniej od czasu do czasu uczestniczyć w życiu społecznym, nie są one rozwiązaniem trwałym. Dzieje się tak dlatego, że tłumione są jedynie objawy lękowe, a nie następuje prawdziwe przezwyciężenie fobii społecznej.

Ważna uwaga:

Nigdy nie należy gwałtownie odstawiać benzodiazepin. Silne leki uspokajające należy zawsze odstawiać powoli i pod nadzorem lekarza, w przeciwnym razie mogą wystąpić poważne objawy odstawienne.

w którym momencie mówi się o zaburzeniu?
BillionPhotos@canva.com

Fobia społeczna: cienka granica między nieśmiałością a lękiem

Czasami nawet osoby dotknięte tym problemem mają trudności z określeniem, co jest jeszcze nieśmiałością, a w którym momencie można już mówić o zaburzeniu lękowym. Pozwólcie, że wyjaśnię to bardziej szczegółowo na przykładzie studium przypadku:

Około rok temu na terapię online umówiła się z nami młoda kobieta, która od 18 lat cierpiała na lęk społeczny. Wszystko zaczęło się w przedszkolu. Pewna dziewczynka powiedziała jej, żeby się schyliła i przełożyła ręce przez nogi, a dostanie coś wspaniałego. Moja pacjentka, wówczas pięcioletnia, po prostu to zrobiła. Za nią stał chłopiec, którego nie zauważyła. Błyskawicznie pociągnął ją za ręce. Mimowolnie wykonała salto i wylądowała na pupie. Bardzo się przestraszyła, ale na szczęście nie zrobiła sobie krzywdy. Nie było więc mowy o prawdziwym traumatycznym przeżyciu. Ale inne dzieci śmiały się, a moja pacjentka czuła się w jakiś sposób zdradzona.

Kolejne epizody miały miejsce w czasach szkolnych. Była wzywana do tablicy, musiała wygłaszać prezentacje lub występować na zajęciach wychowania fizycznego. W takich sytuacjach czuła się obserwowana i martwiła się, że zostanie oceniona przez innych jako niezręczna lub niefajna. W jednej z takich sytuacji nie była w stanie zatrzymać karuzeli negatywnych myśli i dostała ataku paniki. Obawiając się, że taka sytuacja może się powtórzyć, stopniowo coraz wyraźniej rozwijała zachowania unikające. Unikała rozmów w obecności innych kolegów z klasy, wspólnego jedzenia i picia, a także spędzania z nimi wolnego czasu.

Dzięki tej strategii poradziła sobie w szkole. Nie przyszło jej jednak do głowy, że może cierpieć na zaburzenia lękowe. Ponieważ, jak większość osób cierpiących na fobię społeczną, nie miała problemu z zaprzyjaźnieniem się z jedną osobą. A miała przecież najlepszą przyjaciółkę.

Jednak kiedy przeniosła się do innego miasta, aby rozpocząć studia, lęk, a wraz z nim zachowania unikające, nadal się nasilały. W połowie lat dwudziestych moja pacjentka w znacznym stopniu wycofała się z życia społecznego. Nie brała już udziału w żadnych zajęciach w czasie wolnym i zrezygnowała ze studiów. Ponieważ jej codzienne życie stawało się coraz bardziej szare i ograniczone, a wszystkie dobre rzeczy w życiu wydawały się dla niej nieosiągalne, postanowiła poszukać pomocy i udała się do psychoterapeuty. Tam usłyszała diagnozę „fobia społeczna”. Ponieważ ani leki, ani terapia konfrontacyjna nie pomogły jej w zmniejszeniu lęku społecznego, umówiła się na spotkanie online z nami w Instytucie Nowoczesnej Psychoterapii, aby ostatecznie pozbyć się problemu.

Tutaj, w ciągu zaledwie 4 sesji, dowiedziała się, jak dosłownie przeprogramować swój mózg. Zastosowana metoda była taka sama, jak ta, którą można znaleźć w naszym kursie wideo online „Lekarstwo na lęk”. Ćwicząc 20 minut dziennie metodą 10 zdań i techniką 5-kanałową, już po 6 miesiącach mogła kontynuować studia. Kolejne 4 miesiące później fobia społeczna została pokonana do tego stopnia, że mogła znów prowadzić całkowicie normalne życie, w którym spotkania towarzyskie nie były powodem do strachu, lecz do radości.

Fobia społeczna: 15 milionów osób cierpiących na nią w Stanach Zjednoczonych

W Stanach Zjednoczonych na fobię społeczną cierpi około 15 milionów osób. Dokładniej rzecz ujmując, problem ten dotyczy 8,0% wszystkich dorosłych kobiet i 6,1% wszystkich dorosłych mężczyzn. Dlaczego jednak tematowi lęku społecznego poświęca się tak mało uwagi?

Dlaczego tak mało mówi się o fobiach społecznych

Zaczyna się to od samych chorych. Wiele osób nie wie nawet, że cierpi na fobię społeczną. Wiele osób uważa raczej, że ich zachowania związane z wycofaniem społecznym wynikają z pewnych czynników osobowościowych. Uważają, że cierpią na skrajną nieśmiałość i że jest to cecha charakteru, której nie można zmienić. Często mijają lata, a nawet dziesięciolecia, zanim osoby dotknięte tym problemem przyznają, że potrzebują pomocy. A strach przed niezrozumieniem przez innych zawsze się odzywa.

Z niektórymi nigdy byś nie podejrzewał
Harrison-Haines@canva.com

Sławni ludzie z lękiem społecznym

Choć może trudno to sobie wyobrazić, nawet znane osobistości dołączają do grona osób cierpiących na fobię społeczną i często dopiero po latach mówią o swoich uczuciach lękowych. Niektórzy jednak w ogóle o tym nie mówią, jak na przykład odkrywca bieguna południowego Robert Scott. Wyznał on w swoim dzienniku, że mniej obawia się przeprawy przez szczelinę niż wystąpienia przed publicznością. Podobno przy różnych okazjach brał też leki uspokajające, ponieważ miał trudności w kontaktach towarzyskich nawet z rodziną.

Piosenkarka i aktorka Barbra Streisand również bardzo późno wyjawiła publiczności, że cierpi na poważną fobię społeczną. Po tym, jak zapomniała kilku słów piosenki na koncercie w nowojorskim Central Parku, tak bardzo dręczył ją strach przed kompromitacją, że na 20 lat przestała występować publicznie.

U Marilyn Monroe również zdiagnozowano poważną fobię społeczną, a nawet tak ekstrawertyczna osobowość jak Freddy Mercury była raczej nieśmiała, gdy nie występowała na scenie. Jak więc widać, nawet najbardziej ekstremalna forma konfrontacji, jaką jest występowanie przed dziesiątkami tysięcy ludzi, niekoniecznie gwarantuje uodpornienie się na lęk społeczny.

W przypadku fobii społecznych często występuje jedno kluczowe doświadczenie

Podobnie jak w przypadku Barbry Streisand, fobia społeczna zwykle zaczyna się od jednego wydarzenia. Wiele osób cierpiących na tę chorobę ma za sobą kluczowe doświadczenie w dzieciństwie lub w okresie dojrzewania, które następnie stopniowo przekształca się w fobię społeczną lub nawet w zaburzenie paniczne. Jednak tylko u bardzo niewielu osób, które w młodości były dokuczane lub publicznie poniżane, rozwija się fobia społeczna. Muszą więc istnieć inne czynniki, które sprzyjają rozwojowi tego zaburzenia lękowego. Różne terapie czasami podają bardzo różne wyjaśnienia dotyczące możliwych przyczyn fobii społecznej. Jest jednak o wiele ważniejsze pytanie, które osoby dotknięte tym zaburzeniem powinny sobie wyjaśnić: „Jak szybko, a przede wszystkim trwale pozbyć się zaburzenia lęku społecznego?”. I to jest właśnie pytanie, na które chcielibyśmy teraz dla Ciebie odpowiedzieć.

Zaburzenia lęku społecznego: które terapie pomagają najlepiej

Po pierwsze. Całkowite pokonanie lęku społecznego jest możliwe. Część terapii poznawczo-behawioralnej (CBT), Terapia Krótkoterminowa Skoncentrowana na Rozwiązaniach (SFBT) i niektóre elementy Terapii Akceptacji i Zaangażowania (ACT) są uważane za obiecujące. Na szczęście nie trzeba wybierać z każdego podejścia terapeutycznego tego, co w przypadku fobii społecznej działa najlepiej.

W naszym internetowym kursie wideo „Kuracja lękowa” podsumowaliśmy już dla Ciebie najskuteczniejsze elementy. Koncepcję terapii uzupełniają dalsze wartościowe narzędzia z zakresu terapii systemowej, hipnoterapii i badań nad mózgiem. Dzięki temu pierwsze sukcesy w terapii pojawiają się często już po kilku dniach.

A co najlepsze, nie musisz czekać wiecznie na miejsce na terapii. Bez terapii ekspozycyjnej, bez zagłębiania się w swoje dzieciństwo i bez leków psychiatrycznych możesz już teraz zacząć pokonywać swoje zaburzenia lęku społecznego. Ponieważ pierwsze 3 odcinki naszego kursu wideo są bezpłatne.

Kurs wideo online ŻYCIE BEZ LĘKÓW
valeriygoncharukphoto@envatoelements

Oto jak diagnozuje się fobię społeczną

Jeśli osoba cierpiąca na lęk zdobędzie się na odwagę i pójdzie do lekarza, najpierw przeprowadza się badanie ogólne. Jeśli za objawami lęku nie kryją się przyczyny fizyczne, lekarz spróbuje ustalić, czy i w jakim stopniu występuje fobia społeczna, zadając serię pytań testowych. Często pacjenci są proszeni o ocenę swojego lęku w różnych sytuacjach kontaktu społecznego w skali od 0 do 100. Stosuje się takie pytania:

  • Jak bardzo boisz się zapytać o drogę na ulicy?
  • Jak bardzo boisz się usiąść w kawiarni przy stoliku z nieznajomym?
  • Jak bardzo boisz się, że przypadkowo spotkasz kogoś znajomego?
  • Jak silny jest ten strach w każdym przypadku, w skali od 0 do 100?

Im częściej lęk jest oceniany w przedziale 80-100, tym pewniejsza jest diagnoza „fobia społeczna”. W takiej sytuacji osoby dotknięte tym problemem są często początkowo zszokowane, ponieważ wiele z nich nie chce być uznanych za „psychicznie chorych”. Jednak prędzej czy później często zwycięża nadzieja, że dzięki diagnozie mogą teraz aktywnie przeciwdziałać swoim lękom.

Jakie przyczyny prowadzą do rozwoju fobii społecznej?

Uważa się, że do rozwoju zaburzeń lęku społecznego (SAD) prowadzą różne czynniki, przy czym największy wpływ ma środowisko. Wiąże się to ze stylem wychowania rodziców, brakiem poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie, a nawet traumatycznymi przeżyciami, które mogą wywołać zaburzenia lękowe. Omówiono także wpływ mediów społecznościowych jako przyczyny przesadnego postrzegania siebie i kruchości prawdziwych związków.

Oficjalnie istnieje więc wiele możliwych czynników wyzwalających, ale często okazuje się, że ludzie stają się fobikami społecznymi nawet wtedy, gdy żaden z tych czynników nie występował. Tak właśnie było w przypadku naszej pacjentki z powyższego studium przypadku. Jej rodzice nie byli ani odizolowani, ani nadopiekuńczy. Moja pacjentka uznała również swój styl rodzicielstwa za normalny: nie był on ani autorytarny, ani nie wywoływał lęku, a korzystanie z mediów społecznościowych ograniczało się do kilku minut dziennie. Ale co w takim razie kryje się za jej lękiem społecznym?

Psychoterapia: luka między teorią a praktyką
shironov@canva.com

Psychoterapia: teoria i rzeczywistość

Zanim nasza pacjentka, o której pisaliśmy powyżej, trafiła do nas, przeszła już terapię poznawczo-behawioralną. Podczas terapii pokazano jej, że nie może wiedzieć, co inni naprawdę o niej myślą. Terapeuta nauczył ją rozpoznawać wywołujące lęk schematy myślowe jako nierealistyczne. Pracowała nad regulacją emocji i próbowała zastąpić negatywne myśli realistycznymi i bardziej pozytywnymi. Udało jej się to, ale tylko na poziomie umysłu.

Dlatego w drugim etapie terapii ćwiczyła odgrywanie sytuacji społecznych. Wygłosiła przemówienie przed innymi uczestnikami terapii. Niestety, to ćwiczenie nie pomogło jej tak bardzo, jak myślała. Podświadomie cały czas zdawała sobie sprawę, że wygłasza przemówienie tylko przed testową publicznością. Kiedy rozpoczął się ostatni etap terapii, miała zmierzyć się ze swoimi lękami poza salą ćwiczeń i postawić się w niekomfortowych sytuacjach. Ale właśnie ten ostatni krok nie zadziałał. Koncentrując się na sytuacjach celowo budzących lęk, jej objawy fizyczne rzeczywiście się zmniejszyły. Ale gdy tylko stawała przed porównywalnym wyzwaniem w prawdziwym życiu, panika powracała.

Ponieważ moja pacjentka była zdecydowana wznowić studia, postanowiła poddać się krótkoterminowej terapii psychodynamicznej. Myślała, że może w ten sposób uda jej się dotrzeć do sedna zaburzeń lękowych i pozbyć się ich. Jednak, jak opisano powyżej, żadne z jej doświadczeń z dzieciństwa nie uzasadniało rozwinięcia się tak silnej fobii społecznej. Nie mogła też znaleźć żadnych nierozwiązanych konfliktów w domu rodzicielskim. Po terapii zrozumiała, że miała zbyt wysokie wymagania wobec siebie i dlatego źle oceniała reakcje innych ludzi. Nie poprawiło to jednak jej stanów lękowych. Wręcz przeciwnie. Samo mówienie o swoich lękach było dla niej paraliżujące i stresujące. Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy zastosowaliśmy specjalną metodę, która pozwoliła na trwałe zakorzenić w jej mózgu nowe, lepsze fantazje.

Warto wiedzieć:

W fobii społecznej to nie realne zagrożenia wywołują lęk, ale czyste fantazje na temat tego, co inni mogą o Tobie myśleć. Jeśli jednak czyste fantazje mogą wywołać prawdziwe zaburzenie lękowe, to muszą istnieć również fantazje, dzięki którym proces ten można odwrócić.

Ukierunkowanie neuroplastyczności na pokonywanie lęku społecznego

Powodem, dla którego wiele starszych metod terapii często nie przynosi pożądanych efektów, jest fakt, że często nie uwzględnia się w nich w wystarczającym stopniu neuroplastyczności mózgu. Pozwól, że pokrótce wyjaśnię, na czym to polega. Nasz mózg ma niezwykłe zdolności adaptacyjne. Podobnie jest z naszymi mięśniami. Jeśli trenujesz tylko prawą górną część ramienia z hantlami, biceps prawego ramienia rozwinie się znakomicie. Z kolei lewe ramię będzie wyglądało na chude i zanikające. Podobnie jest z około 86 miliardami komórek nerwowych w naszym mózgu, które są połączone z kolejnymi 100 trylionami synaps. Ta ogromna sieć neuronowa nieustannie przesyła informacje. I podobnie jak sieć dróg w mieście, neuronalne ścieżki danych, które są najczęściej używane, ulegają rozbudowie.

Na przykład, jeśli zdecydujesz się na naukę języka włoskiego, na początku będzie Ci trudno mówić. Ale po roku nauki języka prawdopodobnie będziesz w stanie bez problemu rozmawiać z Włochem. Twój mózg w przenośni rozbudował neuronalną autostradę do Rzymu w najlepszy możliwy sposób i wyeliminował wszystkie place budowy.

Zasada ta działa jednak nie tylko w pozytywnym, ale niestety także w negatywnym sensie. Jeśli od lat cierpisz na lęk społeczny, Twój mózg zdążył już usieciowić zachowania lękowe w najlepszy możliwy sposób. Ostatecznie zachowanie polegające na unikaniu przekształca lęk przed strachem w całkowicie zautomatyzowany program, który jest stabilnie rozwinięty w Twoim mózgu.

Jeśli podczas psychoterapii będziesz rozmyślać o przyczynach swoich lęków, to zajmując się negatywnymi myślami, jeszcze bardziej poszerzysz neuronalną autostradę lęku. Dlatego właśnie terapia poznawczo-behawioralna z zastosowaniem procedury ekspozycji nie zawsze jest pomocna. To prawda, że uczucie lęku z czasem nieco słabnie, jeśli przez dłuższy czas wielokrotnie konfrontujemy się z sytuacjami wywołującymi lęk, ale jest to tylko stępienie odczuwanego cierpienia. Nie ma mowy o całkowitym przezwyciężeniu lęku społecznego ani o tym, że osoby cierpiące na niego będą w stanie czerpać przyjemność z bycia w centrum uwagi.

Co naprawdę pomaga
westend61@envato-elements

Ale nie martw się! Dzięki cierpliwości, zaangażowaniu i odpowiedniemu podejściu możesz raz na zawsze pozbyć się nawet silnego lęku społecznego. Najważniejszą rzeczą jest zbudowanie pozytywnych dróg neuronowych w Twoim umyśle. Nie dzieje się to z dnia na dzień i wymaga pewnej praktyki, ale działa i dlatego zdecydowanie warto podjąć ten wysiłek.

Prawdopodobnie najszybszą dostępną obecnie metodą stymulowania neuroplastyczności mózgu w taki sposób, aby szybko i trwale pokonać fobię społeczną, a także wiele innych zaburzeń lękowych, jest metoda opracowana kilka lat temu w Instytucie Nowoczesnej Psychoterapii. Metoda ta jest obecnie tak zaawansowana, że można ją stosować nawet w ramach autoterapii – z pomocą internetowego kursu wideo ŻYCIE BEZ LĘKÓW. Kurs ten, niczym dobry przyjaciel, prowadzi Cię krok po kroku w najważniejszą podróż Twojego życia. Podróż, która pozwoli ci uwolnić się od lęku społecznego i rozpocząć życie pełne radości i spokoju.